środa, 25 czerwca 2014

Rozdział 32

                                                       ♦Natasha♦
                                                       
                                                       • Muzyka


-No dalej! Powiedz mi jak beznadziejnie się zachowałam zostając tu! Powiedz, że mogłam przestać zachowywać się jak zakochana gówniara i po prostu zacząć od nowa.-przygryzłam wargę, która co chwilę zostawała przykrywana przez łzy. David jedynie skinął głową na co przewróciłam oczami. Czułam się podle z myślą iż wcale nie żałuję ataku na tamtą sukę. Należał jej się wpierdol odkąd jest w tym popierdolonym ośrodku.
-Dobrze wiesz, że nie zamierzam robić Ci wykładów przez to, że masz złamane serce, ale przez to, że Kimberly ma złamane dwa żebra i podbite oko. Natasha tak nie powinno być.-zbeształ mnie, jednak ja nadal nie żałowałam swojego czynu. Byłam naprawdę paskudna w tym momencie.
-I co z tym zamierzasz zrobić?-parsknęłam wycierając resztę łez z policzków.
-Pójdziesz do jej pokoju i ją przeprosisz!-krzyknął a ja momentalnie drgnęłam. Okej dobra skończmy to jak najszybciej. Nie chciałam więcej przez to przechodzić, więc jedyne co zrobiłam to wyszłam z jego gabinetu i skierowałam się do pokoju tej małej zdziry. Oczywiście, kiedy spojrzałam za siebie zobaczyłam Davida. Nie chcąc nic więcej mówić, zacisnęłam pięści i zaczęłam wchodzić po schodach. Kiedy stanęłam przed jej drzwiami, miałam chwilę w, której chciałam..
a)Otworzyć drzwi, spojrzeć na nią i powiedzieć, że mogło być gorze,
b)Uciec, zostawiając David'a samego.
Oczywiście dwa plany poszły w łeb, kiedy mężczyzna otworzył za mnie drzwi. Leniwie obróciłam się aby spojrzeć na nią, jednak nie zobaczyłam jej samej. Przy jej łóżku zobaczyłam te same kręcone włosy. Zmarszczyłam brwi, momentalnie przygryzając wargę. Chłopak odwrócił wzrok na mnie, później na David'a i wstał tak szybko, że aż mi zakręciło się w głowie.Z dezaprobatą pokręciłam głową i wyszłam z sali. Wiedziałam, że jeśli zostanę choćby o sekundę dłużej, po prostu zemdleje.
Przyśpieszyłam tempo, kiedy usłyszałam szorstki głos Harrego, który wołał moje imię. Na ten moment nie miałam ochoty wiedzieć co chciał, czy nawet tego czemu był u tej zdziry.
Biegłam ile sił miałam w nogach, nie chciałam rozmawiać. Przez tego lokowatego skurwysyna stałam się słaba, ponętna na innych, na krzywdę innych. I wiecie co? żałuję tego, żałuję, że stałam się lepsza. Wolałabym nadal być zimna, ale żyć z myślą, że zawsze będę miała to czego zechcę, że zawsze będę taka sama niezmienna. A teraz? Sama nie wiem co się ze mną dzieje, czuję się zagubiona we własnym ciele, życiu.
Byłam zadowolona z tego, że wchodząc do pokoju nie zastałam tu Ivy. Pewnie była znowu z Zayn'em. Śmieszy mnie to, że patrząc teraz na nas dwie, jesteśmy podobne. Ona i ja jesteśmy zagubione, obie jesteśmy zakochane w kimś i obie wiedząc, że druga osoba coś do nas czuje jesteśmy same. Cóż, chory zbieg okoliczności.
Momentalnie przekręciłam zamek w drzwiach nie chcąc z nikim rozmawiać. Usiadłam na łóżku przyciągając kolana do klatki piersiowej.
Zamknęłam oczy, pozwalając oby gorące łzy okalały moje poliki. Czułam się tak cholernie bezsilnie i drętwo.
Zadrżałam, kiedy mocne pukanie w drzwi wyciągnęło mnie z moich zamyśleń.
-Nat?-głęboki głos, który nie należał do Harrego ukoił moje zmartwienia, jednak przysporzył kolejnych. Niall. Westchnęłam przerażona i jak najprędzej pognałam po to, aby otworzyć mu drzwi. Momentalnie wepchnęłam chłopaka do pokoju, ponownie zamykając drzwi. Sama nie wiem czemu się przejmuje.
-Stało się coś?-wyszeptał, jakby sam domyślał się, że do pokoju w każdej chwili może wpaść Ivy, Zayn albo Harry. Przygryzłam wargę przypominając sobie nasze wcześniejsze rozmowy i fakt, że mówiłam mu, że nie jestem zabawką, a teraz wyszło na to, iż to nie prawda. Ciągle daje sobą manipulować.
-Nic, po prostu chciałam pobyć sama.-uśmiechnęłam się mętnie, wiedząc, że znowu powiedziałam prawdę. Jednak nie potrafię inaczej. Niall jest osobą przy, której zawsze mogę być sobą.
-Zepsułem to, nieprawdaż?-jeju i to słownictwo. Uwielbiam jak mówił w ten sposób. Był profesjonalny i taki uroczy.
-Nie, wiesz... w gruncie rzeczy bardzo się cieszę, że przyszedłeś.-uśmiechnęłam się szczerze, z powrotem siadając na łóżku, tylko tym razem poczułam jak czyjeś ramie oplata mnie. Nie chciałam tego, nie chciałam aby on to robił, chociaż nie potrafiłam go zbesztać.
Cóż w gruncie rzeczy, jego dotyk był bardziej delikatny od dotyku Harrego, jednak nadal nie potrafiłabym pokochać Niall'a. Był dobry, ale jak starszy brat, albo przyjaciel, nikt więcej.
-Widzę, że coś się dzieje Nat.-zdjął ze mnie ramię, po czym usiadł na przeciwko mnie. Świdrujące niebieskie spojrzenie przeszywało mnie na wylot, do czasu, kiedy jego telefon nie zadzwonił.
-Tak? Teraz...dobrze....dobrze, zaraz będę. Tak...nie ma sprawy...dobrze, już jadę. -wybełkotał, odkładając telefon z powrotem do kieszeni.
-Musisz iść?-zapytałam niepewnie, chociaż w głębi duszy bardzo chciałam aby już poszedł.
-Tak.-odsapnął, wstając z łóżka i całując mnie lekko w czoło. Uśmiechnął się ciepło, otworzył drzwi i wyszedł. Tym razem nie zamknęłam drzwi i wydawać by się mogło, że w ten sposób popełniłam błąd. Dosłownie po piętnastu minutach w drzwiach stanął Harry, jednak nie był zły ani rozgoryczony. Wyglądał jakby był smutny, mogłabym to porównać do tego, że jakby chwilę temu ktoś umarł. Oh.
Momentalnie odwróciłam wzrok, siadając jak ostatnio na parapecie, jednak tym razem nie otworzyłam okna.
-Możesz chociaż ze mną pogadać? Ty tylko uciekasz Natasho.-mimo tego, że w środku się gotował jego słowa były delikatne jak skrzydła motyla. Nie dał nic po sobie poznać co zdziwiło mnie niezmiernie.
-Po co rozmawiać, skoro i tak wszystko później wróci do tego samego beznadziejnego stanu?-zadałam mu pytanie, jednak mój wzrok ciągle był wpatrzony w przestrzeń przede mną.
-Byłem u niej, po to aby dowiedzieć się czemu nagadała Ci takich głupot.-wysyczał, sama nie wiem czemu. Był zły, jakby coś ukrywał.
-Kłamiesz Harry.-odpowiedziałam w odwecie.
-Nie kłamię.
-Co Was łączyło?-zapytałam, w końcu spoglądając na niego.-Chce wiedzieć wszystko.
-Łączyło nas to, że kiedy przyszłaś do ośrodka pieprzyłem się z nią. Ostro.-uśmiechnął się głupio a ja zawrzałam.
-Bardzo śmieszne dupku!-krzyknęłam unosząc ręce w powietrze. Oh nie mogłam na niego patrzeć. Leniwie zaczęłam ruszać w stronę drzwi. Chciałam uciec od niego, chociaż równie dobrze mogłam wygonić go z pokoju.
Już miałam otwierać drzwi, kiedy jego duża dłoń przytrzymała obie moje, a jego duża stopa zamknęła drzwi, po czym drugą dłonią zamknął je na klucz, który włożył do kieszeni spodni.
-Oddaj to i puść mnie.-warknęłam zdziwiona tym co chłopak teraz robi.
-Nie uciekniesz po raz kolejny! Nie pozwolę na to.-odpowiedział, popychając mnie lekko do ściany, po czym jego usta znalazły się momentalnie na moich. Z początku broniłam się, jednak kiedy jego słodki język przejechał po mojej dolnej wardze, nie widziałam sensu dalszego opierania się. Westchnęłam co chłopak sprawnie wykorzystał, wprowadzając swój język do mojej buzi, porywając mnie w namiętnym i gorącym pocałunku.
Kiedy nasze usta i języki tańczyły we wspólnym tańcu, wykorzystałam chwilę jego nieuwagi i wyrwałam swoje ręce, wplątując je we włosy Harrego, lekko ciągnąc na co chłopak warknął. O Boziu, nie słyszałam nigdy bardziej podniecającego dźwięku.
Chłopak podniósł mnie do góry, a ja zaplątałam swoje nogi wokół jego bioder. Jego usta zaczęły całować moją szyję, tworząc na niej małe lecz liczne malinki.
Chłopak skierował nas w stronę łóżka, po czym delikatnie rzucił mnie na nim a sam zawisł nade mną.
-Boże, przestań być taka zazdrosna!-warknął, jednocześnie zrywając ze mnie bluzkę i ściągnął spodnie. Delikatnie uniosłam biodra na co chłopak się uśmiechnął.
-Przestań być takim idiotą!-ponowiłam jego ruch ściągając z niego bluzkę i spodnie. Miałam już ściągnąć jego bokserki, kiedy zorientowałam się, że ich nie miał. Zarumieniłam się odwracając wzrok.
-Serio Harry? Bez bokserek?-zaśmiałam się, widząc również jego zażenowanie.
-Cóż, już się w bokserkach nie mieszczę.-zaśmiał się gardłowo na co walnęłam go w głowę. Chłopak delikatnie spojrzał w moje oczy i uśmiechnął się czule, jak mały chłopiec. -Kocham Cię Natasha.-jego usta cmoknęły moje, jednak chwilę później znalazły się na wysokości moich piersi. Sprawnie odpiął stanik.
Chwilę później jego sprawny język zaczął przejeżdżać po prawym sutku, lekko go podgryzając. Westchnęłam zauroczona cudownym doznaniem. Chłopak ponowił ten czyn z drugą piersią.
-Jezu, Harry proszę.-westchnęłam nie mogąc doczekać się ukojenia.
-Tak szybko? Zadziwiasz mnie kochanie.-mruknął do mnie, powoli wstając z mojego ciała i podchodząc do rzuconych gdzieś w drugi kąt pokoju spodni. Wyjął z ich kieszeni prezerwatywę, którą nałożył, po czym z powrotem zawisł nade mną.
-Gotowa?-westchnęłam, kiwając głową na znak "tak". Chłopak uśmiechnął się chytrze po czym wszedł we mnie gwałtownie. Zamknęłam oczy nie mogąc się przyzwyczaić chwilowo do tego doznania.
-Wszystko dobrze?-otworzyłam oczy, po to aby spojrzeć na twarzy bruneta wymalowany strach.
-Tak, po prostu się ruszaj.-uśmiechnęłam się, prosząc go o jakikolwiek ruch.
Jego biodra miarowo zaczynały się poruszać, a jego ruchy z chwili na chwilę stawały się coraz bardziej mocne i głębsze. Nigdy nie czułam czegoś równie przyjemnego. Mimo, że nie pierwszy raz się kochamy, mogłam dopiero teraz wyczuć w nim prawdziwą troskę o mnie i to ujęło mnie najbardziej.
-Dalej kochanie! Dojdź, dla mnie!-krzyknął a ja jak na życzenie spełniłam jego polecenie. Chłopak zrobił jeszcze dwa głębokie ruchy, po czym sam doznał spełnienia.

                      Chłopak delikatnie przejeżdżał dłonią po moim nagim ramieniu wywołując u mnie dreszcze. Spojrzałam w jego stronę i uśmiechnęłam się, widząc jak bardzo skupiony był.
-Nie mogę się przyzwyczaić do tego, że komuś na mnie zależy wiesz?-odezwał się w końcu, przez co zmarszczyłam brwi. Nie odezwałam się nic. Chciałam aby mówił dalej.-Zawsze byłem niezależny od siebie, a teraz muszę mieć na uwadze Ciebie i wiesz co? Naprawdę mi z tym dobrze.-uśmiechnął się, lekko całując moje czoło.
-Mam coś dla Ciebie kochanie.-powiedział, po czym wstał. Obserwowałam jego ruchy i nagie ciało. Był taki idealny a pomimo tego był ze mną. Przygryzłam wargę, chcąc się nie rozpłakać.
Chłopak zaczął szperać w kieszeni spodni po czym wyjął małe niebieskie pudełeczko. Przyśpieszył kroku po czym usiadł po turecku koło mnie. Zaśmiałam się widząc jak wolno się czuł, będąc nagim i to przy mnie.
Spojrzałam na małe pudełeczko. Wyglądało jak te co ma oznaczać oświadczyny, jednak mimo wszystko wiedziałam, że to nie o to chodzi.
Chłopak podniósł wieczko, po czym pokazał mi piękny łańcuszek w kształcie kluczyka. Był jakby cały ze złota jednak jego zakończenie było w kształcie serduszka. Czemu kluczyć? Spojrzałam na niego lekko zdziwiona faktem, że było go stać na taki gest.
-Jak widzisz to kluczyk.-uśmiechnął się na co przewróciłam oczami.
-No co Ty.-zachichotałam jak mała dziewczynka, po czym nie mogąc się powstrzymać delikatnie cmoknęłam jego usta. Chłopak oblizał wargi, po czym przygryzł dolną.
-A teraz spójrz tutaj.-ucieszył się, po czym podniósł swoją lewą dłoń i pokazał mi małą kłódkę.-Chciałem zrobić ten tatuaż na sercu, ale czasem mam wrażenie, że go po prostu nie mam, więc zrobiłem tutaj.-wzruszył ramionami i uśmiechnął się do mnie.-Teraz chce abyś wiedziała, że ten kluczyk, który masz jest kluczem do mojego serca Natasho.-nie mogłam powstrzymać łez które toczyły się w moich oczach. Słone strumienie łez zaczęły okalać moje poliki. Widząc strach w jego oczach, podeszłam do niego bliżej i przytuliłam się tak mocno jak mogłam, wciągając jego zapach.
-To ze szczęścia Harry.-skinął głową, po czym objął mnie, mocniej przyciągając do siebie.
-Proszę nie złam mojego serca.-wyszeptał.-Jesteś jedyną osobą dla, której ono bije...


~~*~~
PRZEPRASZAM ZA TAKĄ ZWŁOKĘ !!!
Przepraszam serio, ale nie mogłam skupić się na tym rozdziale :D Jak widzicie jest jakaś scena +18, ale wyszła mi nie taka jaka powinna wyjść, ale koniec JEZUUUUU podoba mi się :D
KOMENTUJCIE! :D To daje cholerną motywację! :D
Okej liczę na opinię i paaa! <3
Ps. WAKACJE!!!

8 komentarzy:

  1. O mój Boże! O mój Boże! O mój Boże!
    Cuuuuuuudowny rozdział!
    Kiedy tylko zobaczyłam zdjęcie tego wisiorka od razu wiedziałam, że chodzi o ten tatuaż!
    Nareszcie są razem. Proszę, nie popsuj tego tak szybko, okey? Muszę się nacieszyć.
    Czekam nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże! Cudowny !
    Normalnie zabrakło mi słów, aby opisać co teraz czuję ;)
    Więc napiszę: Był taki ksxhjkashgxjkash *O*
    czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział!!! Jak najszybciej dodaj następny i powodzenia! ;) Zakończenie urocze :)
    Kola ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział i cieszę się, że Harry i Natasha się pogodzili mam nadzieje, że nie na krótko ;d czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam łzy w oczach gdy czytałam ostatni akapit. :)
    To było takie piękne. :)
    Krótko, ale szczerze! :)
    Jesteś niesamowita! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. no i sie poryczalam .....

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszy rozdział jaki przeczytałam serio.
    Jesteś niesamowita i Boże, warto było czekać na takie cudo! <3
    Chce już więcej losów Natashy i Harrego!!!! <3

    /Nikolka.

    OdpowiedzUsuń